sobota, 14 września 2013

Rozdział 1 ;)

   Włącz to:   http://www.youtube.com/watch?v=P76cebZzFr4                                                 

 

                                                  *Oczami Emmy*

Viki bardzo się zamknęła w sobie od kiedy jej mama zmarła. Bardzo się o nią boję. Nie wychodzi w ogóle z domu, ze swojego pokoju. Nic nie je, nie pije. Czasami mi się zdaje że się okalecza, dlatego że na rękach ma ślady po przecięciach i kiedy złapie się ją za rękę strasznie ją to boli. Już nie wiem co mam robić. Dobra muszę spróbować się do niej dostać. Jej okna znajduję się przy drabinie, którą wchodzi się na dach. Jest ma otwarte okno no to wchodzimy do środka.
- O mój Boże Viki co ci się stało! - patrzyła na mnie i płakała. Nie wiem czy płakała z bólu czy z tęsknoty, smutku.
- Ja.... ja.. jaa - próbowała coś powiedzieć, ale przez płacz nie mogła. Podbiegłam do niej szybko i przytuliłam.
- Viki dlaczego to robisz ? - czekałam jak odpowie ale nic nie mówiła coraz mocniej płakała. Aż w końcu się odezwała.
- Ja.. ja już nie daję rady to taki ból. Nie mam już nikogo o prócz ciebie. Wszystko straciłam- powiedziała i zaczęła znowu płakać. Przytuliłam ją mocniej i powiedziałam.
- A twój brat?? - powiedziałam nie pewnie. Wiem że nie lubi tego tematu. Popatrzyła na mnie z pogardą.
- Przecież on jest rozpuszczoną gwiazdą. Nie dzwoni, nie pisze. Zachowuje się jak by nie miał rodzinny. Nie chce go znać.- kiedy to usłyszałam wpadłam na pomysł.
- Wiem jak ci pomóc - powiedziałam z radością .
- Jak ??? Przywrócisz moja mamę do żywych ?? - zapytała nie pewnie i pojawił się lekki uśmieszek.
- Nie tego nie mogę zrobić, ale może wyjedziemy stąd. Zaczniemy wszystko od nowa- Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. Pewnie nie spodziewała się tego.
- Wiesz to nawet dobry pomysł, ale ja chyba nie potrafię zapomnieć - powiedział i usiadła na progu łóżka
- Co ty gadasz to świetny pomysł. Nie każe ci zapomnieć, może jak zmienisz miejsce zamieszkania i otoczenie to ci pomoże i przestaniesz.. - nie mogłam tego powiedzieć gdy pokazała mi swoją rękę zaniemówiłam. W końcu wydukałam z siebie parę słów.
- O mój Boże. Viki cos ty zrobiła- podbiegłam szybko do łazienki i wzięłam apteczka.
- Co ty robisz ??- zapytał ze zdziwieniem.
- Jak to co trzeba cię opatrzyć, a potem trzeba spakować się. - powiedziałam i zaczęłam przemywać jej rany






                                            * Oczami Viki *

Co ona mówi przecież nawet nie wyraziłam  zgody na to, że gdzieś jadę. Może jednak ma racje powinnam się ruszyć i zmienić miejsce i otoczenia. Jest głupia, po co ja w ogóle się cięłam. Teraz jedynie po głowie chodzi mi myśl, gdzie pojedziemy i kiedy ?? Nagle poczułam szczypanie i z mojego oka po płynęła łza bólu. Musiałam się ocknąć i porozmawiać z Emmą.
- Emma - przestała przemywać ranę i popatrzyła na mnie.
- Słucham?? - powiedziała
- Gdzie i kiedy jedziemy ?? - powiedziałam lekko się uśmiechając ;)
- To może do Londynu, a lot mamy zarezerwowany na jutro o  19:30 - powiedział, chichocząc
- Co, ale jak ?? WTF?? - co ona w ogólne do mnie mówi, jak to jutro do Londynu.
- No co wszystko jest już załatwione wystarczy, że się spakujemy - uśmiechnęłam się i powiedziałam.
- Jesteś wspaniała i kochana, ale skąd wiedziałaś, że się zgodzę??- ona z zadziornym uśmiechem powiedziała.
- Mam dar przekonywania, nie no żart miałam takie przeczucie- zaczęłyśmy się śmiać
- No to ja mam pomysł- powiedziałam a ona popatrzyła na mnie z zaciekawieniem i gestem reki pokazała że mam mówić dalej.
- Może zostaniesz dzisiaj ze mną na noc i po możesz mi się spakować,a potem pojedziemy na zakupy i do ciebie. - powiedział a ona z radością się zgodziła.
- No to zaczynamy imprezkę. - powiedziała Emma, ale gdy po patrzyła na mnie jej uśmiech zeszedł z twarzy i przytuliła mnie..

Myślę że wam się spodoba. Nie pisze więcej, dlatego że chce wiedzieć czy się opłaca pisać dalej. Dzisiaj wieczorem napisze kolejną część. Zapraszam do czytania dalej ! :) Wiki ^^

2 komentarze: